Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 marca 2012

pupa dzidziusia w wielorazówkach

Nie wspomniałam chyba, że Antosia to moja piąta pociecha.


 Najstarsza latorośl skończyła w tym toku osiemnaście wiosen urodziła się zatem w czasach kiedy jednorazówki były w zasadzie nie do zdobycia, lub były po prostu drogie. Wtedy wiadomo stosowało się to co było - czyli tetrę, jednak pupa córki ( z tego co sobie przypominam) nie była wiele razy odparzona.


Antosia zaraz po urodzeniu przewijana była w jednorazówki, choć miałam już przygotowany zestaw wielorazowych pieluch. Przyznam się - bałam się kupy ! Zdecydowałam się jednak pod koniec pierwszego miesiąca na zmianę - w dzień wielo - na noc pampersy te które mi zostały z prezentów od znajomych. Sprawdziło się :) Pod koniec paczki pampersów znów ogarnął mnie strach - co w nocy!


Gdy wyszły mi jednorazówki zostałam postawiona przed faktem dokonanym.. i po prostu stwierdziłam, że strach ma wielkie oczy:) Od dwóch miesięcy jesteśmy tylko na wielorazówkach i jest fajnie :) Co prawda musiałam dokupić parę kieszonek, bo moja dzidzia ,, dużo kupka - karmiona piersią" , jednak znalazłam naprawdę fajne pieluch kieszonki ,, bobo lider" i uwielbiam je po prostu:) Na noc zakładam dwa wkłady do kieszonki i dzidzia ma sucho, śpi spokojnie (my również).


Co do pupy, to nie kupiłam jeszcze żadnego kosmetyku na odparzenia. Mam tylko te reklamówki ze szpitala i to prawe wcale nie użyte :) Na razie nie mamy żadnych odparzeń :)


Moje pieluchy (samorobne) też są fajne, ale szyję sobie wszystko w jednym, bo nie lubię systemu z formowankami ( nie podchodzi mi).

środa, 21 marca 2012

głoski k,g

W mojej pracy logopedycznej dość często spotykam się z niewłaściwą realizacją głosek k,g. Owe głoski bardzo często podczas mowy wymieniane są: ,,k" na ,,t" , gdzie dzieci zamiast kot mówią np: tot,
 i ,,g" na ,,d" gdzie dzieci mówią zamiast kogut  np: todut.


Taka zamiana głosek najczęściej spowodowana jest  niewłaściwą pracą języka.


Spróbujmy powiedzieć: k, g - pracuje tylna część języka, a teraz powiedzmy: t,d - pracuje czubek.


By zmienić ten stan rzeczy musimy usprawnić tę część języka, która nie jest aktywna. Zauważmy, że ta tak zwana wymiana głosek angażuje dwa bieguny języka ( jeżeli w ogóle możemy powiedzieć, że język ma bieguny) chodzi po prostu o dwa skrajne miejsca: czubek i tył :)


Czyli jeżeli dziecko zamiast ,,k" mówi ,,t" i zamiast ,,g" mówi ,,d" to uaktywniamy tył języka.


Zaczynamy jak zwykle od bajeczki logopedycznej - by nam się przyjemniej ćwiczyło :)
Bajeczka powinna zawierać na przykład takie ćwiczenia:
- dmuchanie na zmarznięte dłonie ( ch,ch,ch)
- ziewanie ( a,a,a)
- płukanie gardełka,
- udawane śmiechy ( cha,cha,cha, che,che,che, cho,cho,cho, chi,chi, chi)
- ssanie cukierka środkiem języka


Ważne, by ćwiczyć regularnie ok 5-10 minut dziennie ( codziennie). Dobrze jest włączyć również ćwiczenia oddechowe.
Możemy pokusić się o wprowadzenie ćwiczeń oddechowych połączonych z ćwiczeniami relaksacyjnymi i wykonywać je w pozycji leżącej.  Po ćwiczeniach  ( nadal w pozycji leżącej) poprośmy dziecko, by powiedziało nam ,,co robi kurka?" ( ko, ko,ko).


 Ponieważ, gdy leżymy język jakby ,,opada" do gardła i dotyka swoją tylną częścią podniebienia może się zdarzyć, iż po ćwiczeniach ( nie po pierwszym razie, a po kilku dniach regularnych ćwiczeń) może powiedzieć nam ( ko,ko).


Wywołaną głoskę utrwalamy w sylabach: ko,ka,ke, oko,aka,eke,ok,ak,ek, w wyrazach ( nagłosie - czyli głoska ,, k" występuje na początku wyrazu, śródgłosie - w środku wyrazu i wygłosie - czyli na końcu wyrazu) i w zdaniach.

sobota, 10 marca 2012

głoski s, z, c, dz

Wadliwa realizacja powyższych głosek najczęściej występuje w sposób międzyzębowy. To znaczy, że przy wymawianiu głoski ,,s" czubek języka wchodzi między zęby.
Dzieci również głoski s,z, c, dz zastępują ś, ź, ć,dź ( zamiast samochód - mówią siamochód).

Prawidłowa wymowa wygląda tak, że język leży płasko za dolnymi zębami  ( jak przy wymawianiu głoski a), zęby są zbliżone do siebie, wargi rozchylone jak przy szerokim uśmiechu i zęby widoczne.



Terapię zaczynamy zawsze od gimnastyki języka
( zawsze pomocna jest bajeczka, by ćwiczenia były ciekawe i urozmaicone)


Możemy wprowadzić ćwiczenia oddechowe: 
- dmuchanie na świecę-( tak by płomień tańczył )
- dmuchanie na wiatraczek,
- dmuchanie baniek mydlanych,

Bajka powinna zawierać ruchy języka:
- wysuwanie języka do przodu,
- raz wyciągamy język długi i wąski, raz szeroki,
- czyszczenie ząbków dolnych czubkiem języka,
- liczenie dolnych ząbków czubkiem języka,
- mówimy na przemian ( i -u, i-u) przy głosce ,,u" usta ułożone są szeroko do uśmiechu

Takie regularne ćwiczenia ( codziennie ok 5-10 min) mogą przynieść szybkie rezultaty. Jeżeli sami nie umiemy pokazać dziecku prawidłowego ułożenia ust i języka, lub mamy wątpliwości  zawsze możemy poprosić o pomoc logopedę z przedszkola naszego dziecka - na pewno pomoże :)

Dopiero kiedy dziecko opanuje prawidłowe ustawienie narządów artykulacyjnych możemy zacząć wywoływać głoskę ,, s" w izolacji.

Prosimy, by nasz maluch pokazał jak syczy wąż ( przedtem przypominamy o języku i ustach)

ssssssssssssssssss

Następnie ćwiczymy głoskę w sylabach , wyrazach i zdaniach.

środa, 7 marca 2012

bajeczka rozgrzeweczka :)

Tak jak sportowiec przed zawodami musi się starannie rozgrzać ( mój syn piłkarz niestety tego nie zrobił ostatnio i złapał kontuzję :( ) tak i my ( oraz nasze dziecko) musimy przed ćwiczeniami właściwymi rozgrzać nasz aparat mowy.


Jest wiele pozycji książkowych na rynku, w których zawarte są ćwiczenia artykulacyjne opisane w sposób przystępny dla dzieci, dzięki czemu ćwiczenia stają dla dziecka miłym zajęciem.


Przedstawiam  kilka takich bajek, które znalazłam na podanej poniżej stronie, które opracowała:
 Iwona Michalik
Literatura:
A. Tońska-Mrowiec: Języczkowe przygody i inne bajeczki logopedyczne.
I. Rutkowska-Błachowiak: Gimnastyka buzi na wesoło. 
.www.rybnik.pl/p10/Artiscen/BAJKA_LOGOPEDYCZNA.doc



BAJKA W TERAPII LOGOPEDYCZNEJ
Bajka logopedyczna oprócz tego,że usprawnia narządy mowy dziecka,to również uwrażliwia na różnorodność świata dźwięków,mobilizuje do myślenia i poprawnej werbalizacji,przygotowuje do nauki czytania (poprzez usprawnianie słuchu fonemowego).
Bajka logopedyczna to krótka historyjka, której bohaterami może być nasze dziecko, Pan Języczek lub zwierzątka. Może być całkowicie abstrakcyjna lub związana z aktualną sytuacją i wydarzeniami w życiu dziecka. Dorosły może ułożyć ją sam lub zaczerpnąć z literatury. Dzieci słuchając czytanych lub opowiadanych bajek, wykonują ćwiczenia usprawniające narządy mowy,polegające na pokazaniu ruchem języka,warg, żuchwy określonego fragmentu bajki. Ćwiczenia demonstruje dorosły,dlatego musi je sam wcześniej starannie przećwiczyć przed lustrem. Ćwiczenia są wplatane w treść bajki tak,aby dzieci nie odczuły znudzenia i zmęczenia, dlatego też urozmaiceniem są także elementy ruchu i wypowiadane wyrazy dźwiękonaśladowcze.

O czym powinno się pamiętać podczas prowadzenia ćwiczeń wspomagających rozwój mowy w oparciu o bajkę logopedyczną?
  • W trakcie opowiadania bajki dziecko i dorosły siedzą tak,aby widzieć swoje twarze.
  • Buzie dziecka i dorosłego powinny być zawsze szeroko otwarte podczas wykonywania ćwiczenia. W ten sposób dziecko będzie dokładnie widziało jakie ruchy artykulatorów powtórzyć. Dorosły natomiast będzie mógł przyjrzeć się,czy dziecko prawidłowo wykonuje polecenie.
  • Ułatwieniem dla dziecka i dorosłego mogą być lusterka. Kontrola wzrokowa ułatwi wykonanie ćwiczenia,sprzyja również dokładności i precyzji.
  • Systematycznie należy kontrolować pracę dziecka. W razie potrzeby korygować błędy,pokazując ponownie ćwiczenie i prosząc, by dziecko wykonało je poprawnie
  • W miejsce polecenia: Zrób to...i to...lepiej zastosować formę: Czy potrafiłbyś zrobić coś takiego. Czy możesz pokazać jak...Spróbuj zrobić...
  • Dorosły ma obowiązek dbania o prawidłowość i wysoką sprawność swego sposobu mówienia (wymowy, intonacji, akcentu, prostego i zrozumiałego budowania wypowiedzi).
  • Czas trwania bajki i ćwiczeń powinien być dostosowany do wydolności i wieku dziecka. Z dziećmi młodszymi lub słabo koncentrującymi się na zadaniach pracujemy krócej (możemy wykorzystać fragment bajki), ale za to pracujemy kilka razy w ciągu dnia.
  • Ćwiczenia z dzieckiem wymagają systematyczności i wytrwałości. Tylko wtedy możliwe jest osiągnięcie oczekiwanych efektów.
  • Jeśli w pracy z dzieckiem będziemy stosować zachęty i pochwały nauczymy je właściwej samooceny i zachęcimy do doskonalenia swoich umiejętności.
Przykłady historyjek, bajek artykulacyjnych:

JĘZYCZEK WĘDROWNICZEK

Języczek wybrał się na spacer po buzi, by sprawdzić, co się w niej dzieje. Popatrzył w prawo (język dotyka prawego kącika ust). Potem oblizał górną wargę, dolną wargę (język oblizuje wargi). Zaciekawiły go zęby, próbował dotknąć każdego policzyć (czubek języka dotyka po kolei zębów górnych, potem dolnych). Z trudem wychodziło mu to, gdy był gruby, ale gdy ułożył z niego szpic wszystkie zęby zostały policzone.

Następnie języczek uniósł się do góry i przesuwał wzdłuż podniebienia od górnych zębów aż do gardła, by sprawdzić, czy jest zdrowe.

Gdy wszystko zostało sprawdzone języczek wrócił do przodu ust i pokiwał nam na pożegnanie (język kilkakrotnie przesuwa się od jednego do drugiego kącika warg, buzia uśmiechnięta).

JĘZYK MALARZ

Nasz języczek zamienia się w malarza, który maluje cały swój dom. Dom malarza to nasza buzia. Na początku malarz maluje sufit (dzieci wybierają kolor): unosimy język do góry i przesuwamy kilkakrotnie wzdłuż podniebienia. Gdy sufit jest już pomalowany malarz zaczyna malowanie ścian (dzieci ponownie wybierają kolor): przesuwamy językiem z góry na dół wypychając najpierw jeden policzek (od wewnętrznej strony), a następnie w ten sam sposób drugi policzek.

Nasz dom jest coraz ładniejszy, ale musimy jeszcze pomalować podłogę (dzieci konsekwentnie wybierają kolor), więc język – malarz maluje dolną część jamy ustnej, za dolnymi zębami. Na koniec język – malarz maluje cały dom (dzieci wybierają kolor): oblizujemy językiem górną i dolną wargę, przy szeroko otwartej buzi.

Cały dom jest pięknie wymalowany, więc mamy powody do radości: buzia szeroko uśmiechnięta.

CHORY KOTEK

Kotek był chory i bardzo źle się czuł. Często kichał (wołamy „a psik”), bolała go głowa (wołamy „ojojoj”).

Przyjechał pan doktor (mówimy „brum brum”), zaglądnął do gardła (wołamy „aaa” i wysuwamy język na brodę), było chore. Następnie zbadał kotka, wyciągnął słuchawki (wysuwamy język z buzi, przesuwamy nim po podniebieniu, górnych zębach i górnej wardze). Zapisał lekarstwa na recepcie („piszemy” w powietrzu językiem wysuniętym z buzi).

Kotek leżał w łóżeczku, miał dreszcze (wypowiadamy „brrr…”). Gorączka raz wzrastała (język uniesiony na górną wargę), raz opadała (język na brodzie).

Kotek zażywał lekarstwa: ssał tabletki (przednia część języka przy podniebieniu, naśladujemy ssanie), pił słodki syrop, więc się oblizywał (język wędruje dookoła warg przy otwartej buzi).

Po kilku dniach kotek poczuł się lepiej, był wesoły i zadowolony (uśmiechamy się szeroko, nie pokazując zębów).

PRZYGODA WĘŻA

Wąż spał smacznie w swojej jaskini (język leży płasko na dnie jamy ustnej).

Kiedy mocniej zaświeciło słońce, wąż zaczął się wiercić (poruszamy czubkiem języka za dolnymi zębami) i rozejrzał się dookoła (oblizujemy górne i dolne zęby od strony wewnętrznej). Chciał wyśliznąć się ze swej jaskini (przeciskamy język między zbliżonymi do siebie zębami), ale okazało się, iż przejście zablokował duży kamień (przy złączonych zębach rozchylają się i łączą wargi).

W końcu wąż wyszedł na zalana słońcem polanę (wysuwamy język daleko do przodu). Zatańczył uradowany (rozchylamy usta jak przy uśmiechu, oblizujemy wargi ruchem okrężnym) i zasyczał głośno (wymawiamy sss…).

WESOŁE MIASTECZKO

W niedzielę rano Jasiu postanowił pojechać do wesołego miasteczka.

Ziewnął, przeciągnął się (naśladujemy) i zaczął gimnastykować (buzia szeroko otwarta, a język dotyka kącików warg, nosa, brody). Potem ubrał się i zszedł wolno po schodach (czubek języka dotyka każdego zęba na górze, potem na dole). Do wesołego miasteczka pojechał samochodem (mówimy „brum brum”).

W wesołym miasteczku na początku pojeździł na kucyku (kląskanie językiem). Następnie poszedł na karuzelę i wsiadł na osiołka (wołamy „io io”). Karuzela zaczęła się kręcić wolno, potem coraz szybciej (oblizywanie szeroko otwartych ust); wolno, a potem coraz szybciej.

Potem Jasiu poszedł do wesołego pociągu, który gwizdał: uuu… Lokomotywa ruszyła powoli (mówimy powoli „szszsz” wolno) a potem coraz szybciej (mówimy „szszsz” szybko).

Było już późno, więc Jasiu wrócił z powrotem do domu samochodem (mówimy „brum brum”). Wszedł do mieszkania, a tam mama powitała go buziakiem (cmokamy).

Po dniu pełnym wrażeń położył się spać i mocno zasnął (chrapiemy).

Dobranoc Jasiu!

ŚNIADANIE PUCHATKA

Kubuś Puchatek obudził się rano i ziewnął (ziewamy). Jego brzuszek był pusty więc wyruszył do lasu na poszukiwanie miodu.

Szedł wyboistą ścieżką (dotykamy czubkiem języka każdego ząbka na górze i na dole), rozglądał się na prawo, na lewo (czubek języka do prawego, lewego kącika ust). Spojrzał w górę (językiem dotykamy górnej wargi) i zobaczył dziuplę, z której wypływał miód.

Kubuś wspiął się więc na drzewo (język unosi się na górną wargę), sięgnął łapką do dziupli i wyjął ja oblepioną miodem. Oblizał ją dokładnie (wysuwamy język z buzi i poruszamy nim do góry i na dół, naśladując oblizywanie ręki).

Gdy Kubuś Puchatek poczuł, że jego brzuszek jest już pełen zszedł z drzewa (język dotyka brody) i ruszył w drogę powrotną. Szedł tą samą wyboista dróżką (dotykamy czubkiem języka do każdego ząbka na górze i na dole). Doszedł do swego domku bardzo zmęczony (wysuwamy język na brodę i dyszymy).

Położył się do łóżeczka i szybko zasnął (chrapiemy).

Kolorowych snów Kubusiu!

MYSZKA PEPCIA


Pewnego dnia myszka Pepcia wyszła ze swej norki na poszukiwanie przygód (język wysuwamy daleko do przodu). Rozglądała się dookoła (język oblizuje szeroko otwarte usta).

Poszła w lewo ( język dotyka lewego kącika warg). Popatrzyła do góry na rosnące na drzewach szyszki (język dotyka górnej wargi) i w dół na mięciutki mech (język wysunięty na brodę). W oddali słychać było odgłosy leśnych ptaków, które myszka próbowała naśladować:

o Kuku, kuku, kuku – tak kuka kukułka

o Huuhuu, huuhuu, huuhuu – słychać sowę

o Puk, puk, puk – tak stukał dzięcioł w drzewa.

Po takiej wędrówce myszka Pepcia poczuła się zmęczona i głodna, Wyjęła śniadanie z torby i zaczęła je jeść (naśladujemy ruchy żucia). Po zjedzeniu myszka oblizała wąsiki (język oblizuje górną wargę) oraz ząbki (język oblizuje górne i dolne zęby).

Zrobiło się późno, więc myszka wróciła do domu. Umyła zęby (język oblizuje górne i dolne zęby) i wypłukała buzię (nabieramy do ust powietrza i poruszamy policzkami). Potem ubrała piżamkę i poszła spać (chrapiemy).

Śpij słodko myszko!

PRANIE 

Pan Języczek robi pranie (robimy „pralkę” – mocno wydymamy policzki). Otwiera pralkę (otwieramy szeroko usta) i wkłada do niej brudne ubrania (dotykamy językiem na przemian górnej wargi i górnych dziąseł). Następnie zamyka pralkę (zaciskamy mocno wargi), wsypuje proszek (ułożony na górnej wardze język wysuwamy do buzi, przesuwając nim po wardze, zębach i dziąsłach). dziąsłach już brudne rzeczy się piorą (wykonujemy językiem kółka w szeroko otwartej buzi).

Gdy pranie się wypierze pan Języczek rozwiesza w ogrodzie linkę (przesuwamy czubek języka od jednego kącika ust do drugiego). Następnie strzepuje wyprane rzeczy (wykonując szybkie ruchy, próbujemy sięgnąć językiem do brody i do nosa) i wiesza je (otwierając szeroko buzie dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei). Gdy pranie wyschnie czas je zdjąć (otwierając szeroko buzię, dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei).

Na koniec pan Języczek prasuje czystą garderobę (przesuwamy językiem po podniebieniu, górnych dolnych zębach).

SOWA SPRZĄTA SWOJE MIESZKANIE 

Sowa rozejrzała się po swojej dziupli (przesuwamy językiem po podniebieniu górnym, wewnętrznych ścianach policzków, podniebieniu dolnym). Zauważyła duży bałagan. Postanowiła zrobić porządek. Zaczęła od odkurzania sufitu dziupli (przesuwamy czubkiem języka od przodu do tyłu jamy ustnej, po podniebieniu górnym), zdjęła firanki (liczymy czubkiem języka górne zęby) i włożyła je do pralki (wykonujemy wargami motorek). Po chwili pralka zaczęła płukanie firan („przepychanie” powietrza wewnątrz jamy ustnej).

Sowa odkurzyła też ściany (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznych ścianach policzków) oraz podłogę (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu dolnym). Sowa była bardzo zadowolona z wykonanej pracy i szeroko się uśmiechnęła (rozciągamy szeroko usta w uśmiechu).

Dumnie wyjrzała z dziupli i rozejrzała się wokoło (poruszamy językiem ruchem okrężnym na zewnątrz jamy ustnej). Spojrzała w górę (sięgamy czubkiem języka w stronę nosa), spojrzała w dół (sięgamy czubkiem języka w kierunku brody). Rozejrzała się też w prawo (przesuwamy czubek języka do prawego kącika ust) i w lewo (przesuwamy czubek języka do lewego kącika ust). Wszędzie był porządek i słychać było śpiewające ptaki (gwiżdżąc naśladujemy głosy ptaków).


PANI JĘZYCZKOWA PIECZE CIASTO 


Pani Języczkowa będzie miała gości, więc postanowiła upiec ciasto. Najpierw do miski (robimy z języka „miskę” – przód i boki języka unosimy do góry, tak, by w środku powstało wgłębienie) wsypała mąkę i cukier (wysuwamy język z buzi, a potem go chowamy, przesuwając nim po górnej wardze, górnych zębach i podniebieniu). Następnie rozbiła jajka (otwierając szeroko buzię , kilkakrotnie uderzamy czubkiem języka w jedno miejsce na podniebieniu). Wszystkie składniki mieszała (obracamy językiem w buzi w prawo i w lewo) i mocno ucierała (przesuwamy językiem po górnych zębach, następnie po dolnych).

Gdy ciasto się upiekło pani Języczkowa ozdobiła je polewą czekoladową (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu w przód, w tył i w bok), obsypała rodzynkami (dotykamy językiem każdego górnego zęba), orzechami (dotykamy językiem każdego dolnego zęba).

Gdy ciasto ostygło, poczęstowała gości, którym ono bardzo smakowało (oblizujemy wargi językiem).

Smacznego!

WYCIECZKA DO ZOO 

W niedzielę Kasia wybrała się do ZOO. Pojechała samochodem brum brum. Kupiła bilet wstępu, który pani skasowała (wysuwamy język do przodu i zamykamy buzię, górne zęby „kasują” bilet). Spacerowała od klatki do klatki, przyglądając się zwierzętom (język wędruje od jednego kącika warg do drugiego).

W pierwszej klatce widziała małpy, które skakały po gałęziach (dotykamy czubkiem języka na przemian dolnych i górnych zębów) i zajadały banany (robimy „małpkę”: trzymamy się za uszy, wargi ściągamy do przodu, język wsuwamy pod górna wargę i ruszamy dolna szczęką).

W drugiej klatce mieszkał wilk, był bardzo zły i warczał (rozciągamy wargi w uśmiechu, pokazujemy zęby i mówimy „wrr..”).

Następnie Kasia zobaczyła słonia, który chwalił się swoją zwinna trąbą (wysuwamy język z buzi jak najdalej).

Potem Kasia oglądała żyrafę i jej bardzo długą szyję (próbujemy sięgnąć językiem do nosa). Niedaleko było akwarium żółwia, któremu nigdzie się nie spieszyło. Bardzo wolno spacerował (wolno wysuwamy i chowamy język, nie opierając go o zęby). Obok było akwarium pełne pięknych ryb (układamy usta w „rybi pyszczek”).

Kasia była już bardzo zmęczona, wróciła, więc do domu samochodem: brum brum. W domu czekała na nią niespodzianka – pyszne lody, które zjadła (język naśladuje lizanie lodów). Lody były tak smakowite, że Kasia oblizała się (oblizujemy wargi ruchem okrężnym).

Każdą taką bajeczkę możemy opatrzyć ilustracją własnej produkcji, którą wykonamy bądź z dzieckiem lub też przygotujemy wcześniej i damy naszemu maluchowi w nagrodę do pokolorowania :)





sobota, 3 marca 2012

parę słów o oddychaniu ( ćwiczenia dla dzieci 3-6 lat)

Z oddychaniem jest tak jak z połykaniem :) To czynność nad którą się nie zastanawiamy.

Jednak, by dobrze mówić trzeba właściwie oddychać.
Ćwiczenia oddechowe stanowią bazę do dalszych ćwiczeń artykulacyjnych.


Celem tych ćwiczeń jest zwiększenie pojemności płuc, uczą jak prawidłowo oddychać podczas mówienia.Często działają uspokajająco  i rozluźniająco na dziecko.

Przypominam, że ćwiczenia mają mieć formę zabawy, dlatego wspaniale można je wykonywać np: na spacerze.


Ćwiczeń  nie wykonujemy, gdy dziecko ma zapalenie górnych dróg oddechowych!

Podstawowa zasada


Wdech powinien być szybki i krótki - wydech zaś powolny o długi.

1.Zabawa w wąchanie
Możemy się bawić w wąchanie kwiatów, owoców, perfum.
Prosimy dziecko by wąchając zrobiło wdech noskiem i wypuściło powietrze ustami. Wdech krótki- wydech długi. Oczywiście my musimy tę czynność dziecku pokazać.

2.Zabawa w balonik
Wciągamy powietrze nosem i przytrzymujemy je w ustach wydymając policzki. Powstały balonik przesuwamy tak, by wydymał się na przemian raz jeden, raz drugi policzek. Po kilku razach wypuszczamy powietrze. Raz wypuszczamy je długo i wolno( mówimy, że balonik spuszcza powietrze), a raz głośno i z hukiem ( pękł balonik)

3.Dmuchanie na przedmioty
Pamiętamy o zasadzie (wdech nosem - wydech ustami)
Możemy dmuchać na płomień świecy ( bezwzględnie pod kontrolą ). Prosimy dziecko, by dmuchało na świecę delikatnie, tak by płomień tańczył.

W tym ćwiczeniu możemy wykorzystać również zabaweczki z kinder jajka ( samochodziki, żaglówki ) możemy nimi urozmaicić ćwiczenia dmuchając na nie :)





piątek, 2 marca 2012

prawidłowe połykanie

Zanim przedstawię ćwiczenia dla dzieci w  wieku 3-6 lat muszę napisać parę słów o prawidłowym połykaniu.

Wydaje się, że to taka prosta czynność, bo... każdy potrafi połykać.
 Owszem, jednak niemowlaki robią to w trochę odmienny sposób niż dorośli.

Przełknijmy ślinę i zastanówmy się w jaki sposób podczas tej czynności układa się nasz język.

 Nasz język ogólnie mówiąc podczas tej czynności unosi się do góry. Jest tam również wtedy kiedy odpoczywa. Czyli język osoby dorosłej pracuje: góra - dół.

Niemowlak, ponieważ ssie pierś i przyjmuje pokarmy płynne nie unosi języka, lecz pracuje nim:
do przodu i do tyłu.


Widzimy więc zasadniczą różnicę. Połykanie niemowlęce nazywamy infantylnym.


Taki sposób połykania jest normą u dziecka do około trzeciego roku życia, kiedy wyrosną mu wszystkie mleczne ząbki.

 Podawanie pokarmów stałych jest treningiem dla żuchwy, języka, ust. Język podnosi się podczas czynności jedzenia, a wyrzynające się ząbki zaczynają blokować czubek języka.

Ćwiczenia właściwego połykania polegają na nauce podnoszenia języka, czyli połykania śliny z ustami zamkniętymi i czubkiem języka podniesionym do podniebienia.

Bierzemy zatem kubeczek z napojem, prosimy by dziecko wypiło łyk zamknęło usta i uśmiechnęło się pokazując zęby. Podczas tej czynności ( przy połykaniu ) powinna poruszać się krtań.
 Połykanie zachodzi prawidłowo, gdy płyn nie wycieka między zębami, dziecko się nie ślini i przy uśmiechu nie widać języka między zębami.

Zabawa w połykanie:


Przygotowujemy dwa kubki z napojem (obojętnie jakim, tylko nie gazowanym) siadamy obok siebie najlepiej na przeciwko lustra i mówimy dziecku, że będziemy się bawić w chowanie języczka. 
Języczek, aby się schował musi się napić a potem windą wiezie picie do brzuszka.


Napij się łyczek, podnieś języczek w buzi do góry, złącz zęby, tak by nie było widać języczka i połknij. Uśmiechnij się, tak by był widać ząbki. Popatrz na gardełko jak winda jedzie do góry i na dół 
(wskazujemy dziecku krtań).


Taką zabawę możemy przeprowadzać na początku przed lustrem, a gdy dziecko opanuje układ języka, to możemy się bawić po każdym jedzeniu. Dziecko musi ćwiczyć tak długo, aż prawidłowe połykanie wejdzie mu w nawyk.

Jeżeli nie radzisz sobie z ćwiczeniami poproś logopedę o pomoc. Logopeda powinien być dostępny w każdym przedszkolu. Nawet jedna wizyta pomoże w opanowaniu układu narządów mownych.

 Dalsza praca zależy jednak od nas rodziców. Ćwiczmy często, ale niezbyt długo, by nasza pociecha się nie znudziła:)