Łączna liczba wyświetleń

sobota, 14 lipca 2012

Wakacje w pełni

 Ostatnio zrobiłam sobie przerwę w pisaniu, a to dlatego, że są wakacje!
Wbrew pozorom dla mnie okres wakacyjny, przynajmniej na samym jego początku to nie czas wypoczynku, ale wytężonej pracy ( rodzicielskiej oczywiście, bo zawodową rozpoczynam od września).
Starsze dzieci wyjechały ,,zarabiać" - piszę w cudzysłowie, bo musiałam ich wyposażyć w gotówkę ,,na początek". Młodsze zaś aktualnie przebywają na obozie sportowym, lecz zanim pojechały to wiadomo - pranie, prasowanie, układanie i pakowanie rzeczy. 
W zasadzie więc jesteśmy to Tośką same, ale tęsknimy niesamowicie:(

wtorek, 12 czerwca 2012

Jąkanie

To trudny temat zarówno dla logopedy, rodzica jak i samego dziecka jąkającego się. Jąkanie to temat bardzo delikatny, do tego stopnia, że nie każdy logopeda czuje się kompetentny do podjęcia terapii.
 Ogólnie można powiedzieć, iż jąkanie to zaburzenie płynności mówienia spowodowane różnorakimi czynnikami. 


Przyczyn może być wiele,dziedziczność, stres, nerwice, zaburzenia emocjonalne,zaburzenia neurologiczne.


U dzieci w wieku 2- 3 lat występuje jąkanie tak zwane fizjologiczne, spowodowane tym, iż dziecko nie jest w stanie ,,ogarnąć" wielu bodźców, które docierają do niego ze środowiska.


Kiedy jako rodzice powinniśmy się niepokoić? 
Gdy dziecko jąka się ( zaczyna się jąkać) w wieku 5-6 lat, kiedy rozwój mowy zostaje zakończony.


Kiedy mamy obawy powinniśmy skontaktować się z logopedą, na pewno nie skończy się na jednej wizycie, pełna diagnoza wymaga czasu.
Terapia polega między innymi na nauce relaksacji, mówieniu cichym, rytmicznym, śpiewaniu.


Na początku napisałam, że wielu logopedów nie podejmie się terapii, ale jest wiele ośrodków, w których z powodzeniem uzyskuje się dobre rezultaty. 


niedziela, 10 czerwca 2012

złośliwość rzeczy martwych...

Jak  wiecie mam sporą gromadkę dzieci :) a co za tym idzie wielkie góry prania. Niestety dziś niespodziewanie zdechła mi pralka :( 
Przy siedmioosobowej rodzinie to dosłownie katastrofa - tym bardziej, że Antolka używa wielorazówek.


Cóż, musiałam podjąć męską decyzję i w trybie pilnym pojechałam ( z mężem, bo chciał ) dokonać zakupu pralki automatycznej. 


Praleczka fajna, cichutka już pierze:)


sobota, 9 czerwca 2012

Polska gola !

U mnie w domu od wczoraj emocje jak na stadionie piłkarskim. Wszyscy kibicujemy naszym  :) Oczywiście mój mąż i syn jako zapaleni piłkarze oglądają wszystkie mecze. Nie wiem, czy w tym miesiącu dopcham się w ogóle do telewizora;)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

nieprawidłowa wymowa spowodowana wadami zgryzu

Nieprawidłowy zgryz może być przyczyną wadliwej artykulacji głosek tzw dentalizowanych, czyli takich, których prawidłowa wymowa wymaga zbliżenia dolnych i górnych siekaczy. To głoski:
  s,z,c,dz,sz,rz,cz,dż,ś,ź,ć,dź.

Nieprawidłowa wymowa tych spółgłosek nazywana jest seplenieniem. Nie będę się rozpisywać na temat seplenienia, ponieważ pięknie wyjaśniła to khadija prowadząca blog ,, Mama w dobrym stylu", do którego link umieszczam tutaj: http://mamawdobrymstylu.blogspot.com/search/label/Logopedia

Zgryz normalny
To pozycja w której zęby trzonowe szczęki górnej stykają się z dolnymi przednimi zębami żuchwy i w minimalny sposób zachodzą na dolne.


Tyłozgryz to cofnięcie dolnej szczęki w stosunku do górnej szczęki.


zdjęcie dodane z:http://www.focus.pl/jak-to-dziala/zobacz/publikacje/zelazne-szczeki-prostowanie-zebow/nc/1/glos/1/

Przodozgryz to wysunięcie do przodu szczęki dolnej.

zdjęcie dodane z:http://www.focus.pl/jak-to-dziala/zobacz/publikacje/zelazne-szczeki-prostowanie-zebow/nc/1/glos/1/

Zgryz otwarty występuje wtedy, gdy zęby dolnej i górnej szczęki nie schodzą się w środkowej ich części.
zdjęcie dodane z:http://www.focus.pl/jak-to-dziala/zobacz/publikacje/zelazne-szczeki-prostowanie-zebow/nc/1/glos/1/


O ile przodozgryz to często uwarunkowanie genetycznie, o tyle tyłozgryz i zgryz otwarty, to w znacznej części  ( nie zawsze oczywiście) wady spowodowane nieprawidłowościami w sposobie dożywiania dzieci ( pojenie butelką nawet do wieku 10 lat, zbyt rozdrobniony pokarm) lub zbyt długiego stosowania smoczków.

Wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć, jednak gdy mamy dziecko z wadą zgryzu, lub też podejrzewamy wadę warto udać się do ortodonty na wizytę . Do lekarza ortodonty nie jest potrzebne skierowanie można się po prostu umówić na kontrolną wizytę. Leczenie ortodontyczne do wieku 12 lat jest bezpłatne dlatego im szybciej umówimy się na wizytę, tym dłużej będziemy mogli leczyć  się na przysłowiową ,,Kasę Chorych".

Decyzję o podjęciu leczenia w dużej części rodzice podejmują nie ze względów logopedycznych, lecz estetycznych. Ale w tym wypadku można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu:)

Wiem z doświadczenia ( czwórka dzieci leczona ortodontycznie) że wczesna interwencja przynosi najlepsze efekty, wiem też, że leczenie może trwać nawet kilka lat, ale warto :)

piątek, 1 czerwca 2012

Moje dzieci :)

Dziś Dzień Dziecka - dla mnie to dzień refleksji, gdy spoglądam na wszystkie moje pociechy wzruszam się bardzo.

 Moja piątka  - rodzeństwo, a tak różne indywidualności:) 



Życzę im wszystkiego najlepszego, spenienia marzeń i wytrwałości w dążeniu do celu. Niech wiedzą, że mogą się potykać, jednak my rodzice czuwamy nad nimi i zawsze podamy im pomocną dłoń. Choć wiem z doświadczenia, że może minąć jakiś czas zanim się jej złapią;)

Ostatnio moja najstarsza córka została okradziona w mieście oddalonym od naszego około 300 km. Ukradli jej całą torebkę, bałam się, że nie będzie miała jak wrócić do domu, bez pieniędzy, telefonu. Ona jednak po powrocie powiedziała, że jedno co jej wbiliśmy do głowy to to, żeby wszystkich pieniędzy nie trzymać w jednym miejscu :) Więc myślę, że coś tam dociera do naszych potomów i nie musimy się ciągle o nich bać. Zaryzykuję stwierdzenie, że możemy im nawet zaufać - bo w końcu to my ich wychowaliśmy...

wtorek, 29 maja 2012

Wiosna w ogrodzie

Jak co roku na wiosnę obiecuję sobie, że doprowadzę mój maleńki ogródek do stanu używalności.
Wiem mam słomiany zapał i super usprawiedliwienie w postaci Tosieńki:)  ale chęci we mnie sporo.


 Odkąd pogoda pozwala codziennie sadzę i podlewam roślinki jak również dbam o trawnik. Trawnik to może za dużo powiedziane, bo to co u mnie rośnie to takie zielone roślinki tawnikopodobne. Ale jak na razie staram się i jest dobrze :)




Pochwalę się nawet, że mam mikro ziołowy ogródek:) Jest w nim bazylia, mięta, tymianek, rozmaryn i melisa cytrynowa.






Mam nawet szklarnię w której rosną flance kalarepki, pietruchy, pora i selera. Niestety z pieleniem u mnie gorzej:(



poniedziałek, 28 maja 2012

piórka:)

Tak sobie myślę, że piórka i świeca to atrybuty logopedy. Używamy ich w pracy chętnie i często.
Proponuję, by każda mama znalazła, kupiła- po prostu miała w domu jakieś piórko.

 Dmuchanie na nie, to wspaniała zabawa dla dzieci w każdym wieku, a dla dzieci z wadami wymowy to również wspaniałe ćwiczenie.

Piórkiem możemy bawić się na wiele sposobów, możemy dmuchać na nie w parach siedząc na dwóch końcach stołu, możemy trzymać je w ręku i dmuchając patrzeć jak się odchyla, możemy również przymocować je na nitce i obserwować jak porusza się nasze piórko, gdy dmuchamy.


Ja swoje piórka zawiesiłam nad łóżkiem na lampie i używam ich jako uspokajacza dla Tośki:) Po przebudzeniu mała bardzo lubi obserwować je tańczące na nitkach nad jej małą główką :)


Pamiętajmy powietrze wciągamy nosem, a wydychamy ustami :)

sobota, 26 maja 2012

Dzień Matki :)

Dostałam dziś zaproszenie na przedstawienie, adres: ulica Ceynowy 1, pod balkonem :) Udałam się tam z wielkim zaciekawieniem. na miejscu okazało się, że dziewczynki i chłopcy z klasy moich dziesięcioletnich bliźniaków sami wymyślili i zorganizowali przedstawienie.

Wszystkie zaproszone mamy były wniebowzięte  i jednocześnie dumne z tego, że dzieciaki wykazały się inicjatywą i po prostu chciało im się chcieć. Ja dodatkowo wzruszyłam się na myśl, że moje ,,maluszki" są już takie samodzielne.

Jednak fajnie być mamą :)

piątek, 25 maja 2012

Kołysanki utulanki

Tak się złożyło, że Tośka urodziła się tuż przed świętami Bożego Narodzenia, Gwiazdor więc nie miał dużo czasu ( i możliwości) by zaopatrzyć się w prezent dla Niej.

Tosia po prostu dostała od Gwiazdora płytkę z kołysankami. Antoninka bardzo lubi, gdy wieczorem włączam jej kołysanki śpiewane przez  Grzegorza Turnała i Magdę Umer, tym bardziej, że są to te piosenki i melodie, które pamiętam z własnego dzieciństwa. Mam wrażenie, że lubi kiedy jej śpiewam.

Wypełniając więc codzienny rytuał kąpieli, pielęgnacji, masażu i karmienia moja córcia uspokaja się i z lubością zasypia.

wtorek, 22 maja 2012

masaż logopedyczny


Każda mama wie, że w kontaktach z dzieckiem najważniejsza jest bliskość. Dlatego polecam wszystkim masaż logopedyczny, który wykonywany regularnie zacieśni więź z naszym maluszkiem, a co najważniejsze pomoże uelastycznić buźkę dziecka dzięki czemu lepiej będzie mu ćwiczyć  język, policzki i usta :)

Potraktujmy masaż  jako terapię dla dziecka i chwilę relaksu dla siebie.

Usiądźmy na podłodze, połóżmy głowę dziecka na naszych kolanach, w dłonie wetrzyjmy kilka kropel oliwki i zacznijmy  masaż:


1.  kciukami, ruchami okrężnymi masujemy czoło w kierunku skroni

2.  masujemy policzki pod oczami ruchami okrężnymi w kierunku skroni aż do stawów żuchwowych

3.  masujemy pod nosem w kierunku stawów żuchwowych, na końcu lekko je uciskając

4.  masujemy brodę ruchami okrężnymi od środka  w kierunku stawów żuchwowych

5.  kości żuchwy rozciągamy w kierunku uszy

6.  opuszkami palców wykonujemy łezki od kącika oka spadające w kierunku brody

7.   wargi masujemy podpierając brodę kciukiem, palce wskazujące ściągają  i rozciągają wargi

8.   delikatnie  obszczypujemy wargi układając je do cmokania

9    uciskamy trzy punkty Moralesa


10.  masaż zewnętrzny kończymy masażem płatków uszu, od góry ku dołowi ruchami okrężnymi.


Masaż logopedyczny jest częścią terapii logopedycznej i wykonuje się go głównie podczas zajęć logopedycznych. Uważam jednak, że wykonywany w domu regularnie, kilka minut dziennie przyniesie bardzo dobre efekty.

środa, 9 maja 2012

Nie zostawiajmy dzieci w wózku przed sklepem !

Muszę o tym napisać, ponieważ włosy dęba mi stają, gdy widzę jak beztrosko zachowują się mamy pozostawiając swoje dzieci w wózkach bez opieki przed sklepami, bankami, urzędami. To przerażające! Czy ludzie nie maja wyobraźni - przecież może zdarzyć się wszystko.
Dziś właśnie spotkałam młodą mamę, która mimo tego, że przy budynku był bardzo wygodny podjazd ( wiem, bo sama często z niego korzystam) to dziecko zostało koło schodów przed budynkiem.
Moja najmłodsza córka ma teraz 4,5 miesiąca i tacham ją w karcie wszędzie mimo, że niektóre budynki użyteczności publicznej nie są  do tego przystosowane.
Nie wyobrażam sobie, że mogłabym postąpić inaczej.

wtorek, 8 maja 2012

Mówmy do dzieci poprawnie

Najważniejszym środowiskiem w którym rozwija się mowa  naszych pociech to oczywiście rodzina. Stymulujemy rozwój mowy samorzutnie poprzez codzienny kontakt z dzieckiem podczas pielęgnowania, ubierania, podczas posiłków lub zabawy. 


W trakcie tych wszystkich czynności nasze dziecko ma idealną okazję by próbować zaspokoić swoją nieokiełznaną ciekawość. My jako rodzice  w miarę naszej wiedzy ( niestety czasami pytania mogą nas przerosnąć  ;) i możliwości cierpliwie na nie odpowiadamy. Pytania wydobywające się z ust naszych sreberek wypływają z nich z prędkością światła:) Wszystkie sytuacje życiowe ( zakupy, gotowanie, sprzątanie) stymulują rozwój mowy sytuacyjnej.


Nie każdy dorosły jednak w sposób odpowiedni porozumiewa się ze swoim potomkiem. Często zdarza się popełniać drobne grzeszki ( mistrzami w tym względzie są dziadkowie) takie jak spieszczanie, naśladowanie mowy dziecięcej, lub też odwrotnie - rygorystyczne, bezwzględne poprawianie mowy dziecięcej, która mieści się w granicach normy rozwojowej.


Gdy dziecko przebywa tylko i wyłącznie w kręgu rodzinnym i nie ma okazji poznać innych środowisk ( przedszkole, plac zabaw, spotkania w innym niż rodzinne grono osób) może w takiej sytuacji rozwinąć się u dziecka mowa zrozumiała tylko dla domowników. 


Moim zdaniem takie sytuacje powodują u dziecka duży dyskomfort i frustracje. Dziecko nie rozumie dlaczego mówiąc na przykład: belata nie dostaje herbaty. Z życia możemy wyciągnąć jeszcze więcej takich ,,wynalazków".


Dla dobra naszych dzieci starajmy się więc mówić do nich poprawnie. Nie mówmy że krowa to ,, muu" tylko, że krówka robi ,,muu", tym sposobem będziemy wzbogacać słownictwo dzieci i nie narazimy ich w przyszłości na sytuacje trudne podczas spotkań z rówieśnikami.



sobota, 5 maja 2012

biedronka

Następną pomocą  logopedyczną przydatną do ćwiczeń oddechowych może być BIEDRONKA.
Czas wykonania 15 min.
Potrzebne nam będą: kartki z bloku technicznego w kolorze czerwonym i czarnym, nożyczki, ołówek i trzy wielkości okręgów( ja użyłam talerzyka śniadaniowego, pokrywki od czekolady na chleb i nakrętki od napoju)
Odrysowujemy największe koło.
Przy linii dużego koła dołączamy półokrąg ( tak by powstała głowa biedronki)
Odrysowujemy kropki od nakrętki i całość przerysowujemy pisakiem.
Wycinamy biedronkę i 5 czarnych kropek. Do ćwiczeń będzie nam także potrzebna słomka.
Biedronka doskonale służy do ćwiczeń pomocnych w gospodarowaniu oddechem. Kładziemy kropki po jednej stronie biedronki i staramy się przestawić je przy pomocy oddechu na drugą stronę. Słomkę przykładamy do ust, nad kropką wciągamy przez słomkę powietrze, kropka powinna ,,przykleić" się do słomki. Staramy się tak długo przytrzymać kropkę by udało się nam położyć ją w inne miejsce. 
Miłej zabawy:)

pomoce logopedyczne w domu

Przygoda z ćwiczeniami logopedycznymi zaczyna się kiedy jesteśmy po wizycie w gabinecie logopedycznym po badaniu i diagnozie. Terapeuta demonstruje dziecku i rodzicowi ćwiczenia oddechowe, ćwiczenia ust i języka po czym prosi o ich powtórzenie. Na koniec każdego spotkania logopeda zapisuje w zeszycie ćwiczenia, które aż do następnego spotkania powinniśmy codziennie wykonywać w domu z dzieckiem.

Ćwiczenia często wydają się dziecku nudne, dlatego naszym ( czyli rodzica) zadaniem jest ich urozmaicenie.

Na początek proponuję MOTYLKA, którego każdy rodzic wykona sam lub z pomocą swojego dziecka. Czas wykonania: 15 min
Potrzebne nam będą: blok techniczny, nożyczki, bibuła, klej i klamerki do wieszania bielizny.

Wycinamy kawałek kartki dowolnego koloru z bloku, składamy na pół i rysujemy wzór motylka. Przykładamy klamrę, by mniej więcej określić rozmiar motylka.

Część łącząca skrzydła powinna być taka długa jak głębokość zapięcia klamry.

Na podstawie szablonu odrysowujemy skrzydła na bibule i wycinamy skrzydła nie rozdzielając kolorów.

Do szablonu przyklejamy po kolei każdą wyciętą z bibuły parę skrzydeł.

Możemy się pokusić o wycięcie jakiegoś wzoru w ostatniej parze skrzydeł:)
Z innego kawałka bibuły wycinamy odcinek długości ok 15 cm i skręcamy, na każdym końcu zawiązujemy supełek. Tak powstają czułka motyla:)
Odwracamy motylka i przyklejamy czułka do szablonu.
Łączymy wszystko klamrą i motyl gotowy:)
Teraz możemy przystąpić do ćwiczeń oddechowych. Dmuchamy na skrzydełka, które odchylając się pokazują całą gamę kolorów:)

Pamiętamy - powietrze wciągamy nosem i wydychamy ustami. Wdech krótki i szybki, wydech długi i wolny.
Życzę miłych ćwiczeń:)

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

moje miejsce na ziemi...

Jak co roku gdy tylko poczuję pierwsze oznaki wiosny zaczynam namawiać męża na kupno małego domku gdzieś nad wodą, w lesie... On jak co roku kiwa głową i zaczynamy szukać, jeździć, sprawdzać. Po kilku dniach zmęczeni siadamy w naszym ogródku ( o dziwo stwierdzamy, że już go mamy) i zaczynamy przekonywać się wzajemnie, że w zasadzie działka i domek nie są nam do szczęścia potrzebne.


Nie możemy się zdecydować, bo mieszkamy w tak pięknym regionie, że szkoda nam zagnieżdżać się w jakimś miejscu, kiedy w zasięgu czterdziestu kilometrów w każdą stronę otoczeni jesteśmy niezwykłymi miejscami.


 Mieszkamy bowiem w regionie, który nazywany jest ,,Szwajcarią kaszubską". Kaszubi mają taką legendę, która mówi, że gdy Bóg tworzył świat góry, doliny, rzeki, jeziora, to zapomniał o Kaszubach. Ludzie upomnieli się u Pana o swoje, ale Ten już wszystko co miał rozdysponował. Widział jednak, że Kaszubi są smutni dlatego w miejscu gdzie mieszkają wysypał wszystkie resztki jakie zostały mu w worku. 


Tym sposobem mamy u siebie wszystko w pigułce:) Mamy góry  i to takie z których z powodzeniem można jeździć na nartach na przykład w Przywidzu, czy Wieżycy.




 piękne jeziora: Jezioro Wdzydzkie, Charzykowskie.


 Co roku organizujemy spływy kajakowe. podziwiamy widoki z rzeki Zbrzycy, czy Brdy.




 Nie zapominamy również o Fojutowie, gdzie krzyżują się dwa cieki wodne. Ciekawostka na skalę światową. Dołem płynie rzeka: Czerska Struga, górą Wielki Kanał Brdy. 




Kiedy siedzimy więc w naszym ( zapuszczonym) ogródku i wymieniamy te miejsca, z których musielibyśmy zrezygnować kupując domek, czy działkę dochodzimy do wniosku, że doprowadzimy ogródek do porządku i nasz dom, to będzie doskonała baza wypadowa na wspaniałe wycieczki, o których będziemy sobie opowiadać wieczorkiem patrząc na oczko wodne w naszym ogrodzie:)


Zdjęcia nie są moją własnością, zebrałam je z internetu, by uświadomić sobie jakim pięknem jestem otoczona:)




niedziela, 29 kwietnia 2012

kule piorące

Zastanawiam się intensywnie nad zakupem kul piorących. Jestem ciekawa, czy będą dobre do prania pieluch. Sprawdziłam już płyn z mydlnicy lekarskiej i jest ok. Kolorowe rzeczy piorę  w orzechach i muszę powiedzieć, że efekt czystości mnie zadawala. Rzeczy są odświeżone i czyste. 


Kupię kule i wypróbuję :)

piątek, 13 kwietnia 2012

szumki, czyli głoski sz,rz,cz,dż

Dokładnie przed świętami wysiadł mi komputer - może to i dobrze, bo cały czas poświęciłam rodzinie. Święta spędziliśmy razem, było miło i wesoło. Czekałam na nie, bo wigilię byłyśmy z Antolką w szpitalu, a była to jej pierwsza wigilia.


Teraz trochę o logopedii: )


Szumki, to głoski, które prócz głoski (r) pojawiają się pod koniec rozwoju mowy dzieci.


Przy ich wymowie czubek języka znajduj się za górnymi zębami, a boki języka rozciągają się dotykając górnych zębów.  Ułożenie języka przypomina w pewien sposób łyżeczkę.


Ważne jest również ułożenie ust. Usta podczas wymawiania głosek szumiących układamy w ryjek prosiaczka.
Zęby są widoczne i złączone tak, by była między nimi mała szczelinka.


Nie spieszmy się z wywoływaniem głoski zanim dziecko nie opanuje ułożenia narządów artykulacyjnych.




Czyli tradycyjnie - zaczynamy  naukę poprzez zabawę :)


Znajdźmy taką bajeczkę logopedyczną, która będzie zawierała ćwiczenia:


 Ćwiczenia ust i języka:
- ponoszenie języka do podniebienia i głaskanie czubkiem języka podniebienia w kierunku od zębów do gardełka,
- liczenie czubkiem języka górnych zębów,
- oblizywanie czubkiem języka górnych zębów,
- dotykanie na przemian czubkiem języka raz górnych zębów, a raz górnej wargi,


Ćwiczenia oddechowe:
- dmuchanie na wiatraczek,
- dmuchanie baniek mydlanych,
- dmuchanie na płomień świecy, tak by tańczył ( pod kontrolą rodzica)




Wiemy już, że prawidłowe oddychanie to takie, gdzie powietrze wdycha się nosem, a wydycha ustami:)
Ćwiczenia wykonujemy krótko ( 5-10 min) ale często, to spowoduje, że dzieciaczki się nie znudzą.


Utrwalanie wywołanej głoski ćwiczymy w sylabach, wyrazach i zdaniach. Pierwszą sylabą powinno być ,,szu" - możemy imitować podczas zabawy powiew wiatru( szu, szu,szu) podnosząc ręce do góry.


W internecie jest bardzo dużo materiału językowego do ćwiczeń, jednak zawsze warto skonsultować się z logopedą i upewnić, że ćwiczenia wykonywane są prawidłowo.


Wiele pomocy logopedycznych można zrobić samemu, sukcesywnie postaram się pokazać kilka przykładów. Przygotowanie pomocy to także dobra zabawa z naszym dzieckiem :)

poniedziałek, 26 marca 2012

pupa dzidziusia w wielorazówkach

Nie wspomniałam chyba, że Antosia to moja piąta pociecha.


 Najstarsza latorośl skończyła w tym toku osiemnaście wiosen urodziła się zatem w czasach kiedy jednorazówki były w zasadzie nie do zdobycia, lub były po prostu drogie. Wtedy wiadomo stosowało się to co było - czyli tetrę, jednak pupa córki ( z tego co sobie przypominam) nie była wiele razy odparzona.


Antosia zaraz po urodzeniu przewijana była w jednorazówki, choć miałam już przygotowany zestaw wielorazowych pieluch. Przyznam się - bałam się kupy ! Zdecydowałam się jednak pod koniec pierwszego miesiąca na zmianę - w dzień wielo - na noc pampersy te które mi zostały z prezentów od znajomych. Sprawdziło się :) Pod koniec paczki pampersów znów ogarnął mnie strach - co w nocy!


Gdy wyszły mi jednorazówki zostałam postawiona przed faktem dokonanym.. i po prostu stwierdziłam, że strach ma wielkie oczy:) Od dwóch miesięcy jesteśmy tylko na wielorazówkach i jest fajnie :) Co prawda musiałam dokupić parę kieszonek, bo moja dzidzia ,, dużo kupka - karmiona piersią" , jednak znalazłam naprawdę fajne pieluch kieszonki ,, bobo lider" i uwielbiam je po prostu:) Na noc zakładam dwa wkłady do kieszonki i dzidzia ma sucho, śpi spokojnie (my również).


Co do pupy, to nie kupiłam jeszcze żadnego kosmetyku na odparzenia. Mam tylko te reklamówki ze szpitala i to prawe wcale nie użyte :) Na razie nie mamy żadnych odparzeń :)


Moje pieluchy (samorobne) też są fajne, ale szyję sobie wszystko w jednym, bo nie lubię systemu z formowankami ( nie podchodzi mi).

środa, 21 marca 2012

głoski k,g

W mojej pracy logopedycznej dość często spotykam się z niewłaściwą realizacją głosek k,g. Owe głoski bardzo często podczas mowy wymieniane są: ,,k" na ,,t" , gdzie dzieci zamiast kot mówią np: tot,
 i ,,g" na ,,d" gdzie dzieci mówią zamiast kogut  np: todut.


Taka zamiana głosek najczęściej spowodowana jest  niewłaściwą pracą języka.


Spróbujmy powiedzieć: k, g - pracuje tylna część języka, a teraz powiedzmy: t,d - pracuje czubek.


By zmienić ten stan rzeczy musimy usprawnić tę część języka, która nie jest aktywna. Zauważmy, że ta tak zwana wymiana głosek angażuje dwa bieguny języka ( jeżeli w ogóle możemy powiedzieć, że język ma bieguny) chodzi po prostu o dwa skrajne miejsca: czubek i tył :)


Czyli jeżeli dziecko zamiast ,,k" mówi ,,t" i zamiast ,,g" mówi ,,d" to uaktywniamy tył języka.


Zaczynamy jak zwykle od bajeczki logopedycznej - by nam się przyjemniej ćwiczyło :)
Bajeczka powinna zawierać na przykład takie ćwiczenia:
- dmuchanie na zmarznięte dłonie ( ch,ch,ch)
- ziewanie ( a,a,a)
- płukanie gardełka,
- udawane śmiechy ( cha,cha,cha, che,che,che, cho,cho,cho, chi,chi, chi)
- ssanie cukierka środkiem języka


Ważne, by ćwiczyć regularnie ok 5-10 minut dziennie ( codziennie). Dobrze jest włączyć również ćwiczenia oddechowe.
Możemy pokusić się o wprowadzenie ćwiczeń oddechowych połączonych z ćwiczeniami relaksacyjnymi i wykonywać je w pozycji leżącej.  Po ćwiczeniach  ( nadal w pozycji leżącej) poprośmy dziecko, by powiedziało nam ,,co robi kurka?" ( ko, ko,ko).


 Ponieważ, gdy leżymy język jakby ,,opada" do gardła i dotyka swoją tylną częścią podniebienia może się zdarzyć, iż po ćwiczeniach ( nie po pierwszym razie, a po kilku dniach regularnych ćwiczeń) może powiedzieć nam ( ko,ko).


Wywołaną głoskę utrwalamy w sylabach: ko,ka,ke, oko,aka,eke,ok,ak,ek, w wyrazach ( nagłosie - czyli głoska ,, k" występuje na początku wyrazu, śródgłosie - w środku wyrazu i wygłosie - czyli na końcu wyrazu) i w zdaniach.

sobota, 10 marca 2012

głoski s, z, c, dz

Wadliwa realizacja powyższych głosek najczęściej występuje w sposób międzyzębowy. To znaczy, że przy wymawianiu głoski ,,s" czubek języka wchodzi między zęby.
Dzieci również głoski s,z, c, dz zastępują ś, ź, ć,dź ( zamiast samochód - mówią siamochód).

Prawidłowa wymowa wygląda tak, że język leży płasko za dolnymi zębami  ( jak przy wymawianiu głoski a), zęby są zbliżone do siebie, wargi rozchylone jak przy szerokim uśmiechu i zęby widoczne.



Terapię zaczynamy zawsze od gimnastyki języka
( zawsze pomocna jest bajeczka, by ćwiczenia były ciekawe i urozmaicone)


Możemy wprowadzić ćwiczenia oddechowe: 
- dmuchanie na świecę-( tak by płomień tańczył )
- dmuchanie na wiatraczek,
- dmuchanie baniek mydlanych,

Bajka powinna zawierać ruchy języka:
- wysuwanie języka do przodu,
- raz wyciągamy język długi i wąski, raz szeroki,
- czyszczenie ząbków dolnych czubkiem języka,
- liczenie dolnych ząbków czubkiem języka,
- mówimy na przemian ( i -u, i-u) przy głosce ,,u" usta ułożone są szeroko do uśmiechu

Takie regularne ćwiczenia ( codziennie ok 5-10 min) mogą przynieść szybkie rezultaty. Jeżeli sami nie umiemy pokazać dziecku prawidłowego ułożenia ust i języka, lub mamy wątpliwości  zawsze możemy poprosić o pomoc logopedę z przedszkola naszego dziecka - na pewno pomoże :)

Dopiero kiedy dziecko opanuje prawidłowe ustawienie narządów artykulacyjnych możemy zacząć wywoływać głoskę ,, s" w izolacji.

Prosimy, by nasz maluch pokazał jak syczy wąż ( przedtem przypominamy o języku i ustach)

ssssssssssssssssss

Następnie ćwiczymy głoskę w sylabach , wyrazach i zdaniach.

środa, 7 marca 2012

bajeczka rozgrzeweczka :)

Tak jak sportowiec przed zawodami musi się starannie rozgrzać ( mój syn piłkarz niestety tego nie zrobił ostatnio i złapał kontuzję :( ) tak i my ( oraz nasze dziecko) musimy przed ćwiczeniami właściwymi rozgrzać nasz aparat mowy.


Jest wiele pozycji książkowych na rynku, w których zawarte są ćwiczenia artykulacyjne opisane w sposób przystępny dla dzieci, dzięki czemu ćwiczenia stają dla dziecka miłym zajęciem.


Przedstawiam  kilka takich bajek, które znalazłam na podanej poniżej stronie, które opracowała:
 Iwona Michalik
Literatura:
A. Tońska-Mrowiec: Języczkowe przygody i inne bajeczki logopedyczne.
I. Rutkowska-Błachowiak: Gimnastyka buzi na wesoło. 
.www.rybnik.pl/p10/Artiscen/BAJKA_LOGOPEDYCZNA.doc



BAJKA W TERAPII LOGOPEDYCZNEJ
Bajka logopedyczna oprócz tego,że usprawnia narządy mowy dziecka,to również uwrażliwia na różnorodność świata dźwięków,mobilizuje do myślenia i poprawnej werbalizacji,przygotowuje do nauki czytania (poprzez usprawnianie słuchu fonemowego).
Bajka logopedyczna to krótka historyjka, której bohaterami może być nasze dziecko, Pan Języczek lub zwierzątka. Może być całkowicie abstrakcyjna lub związana z aktualną sytuacją i wydarzeniami w życiu dziecka. Dorosły może ułożyć ją sam lub zaczerpnąć z literatury. Dzieci słuchając czytanych lub opowiadanych bajek, wykonują ćwiczenia usprawniające narządy mowy,polegające na pokazaniu ruchem języka,warg, żuchwy określonego fragmentu bajki. Ćwiczenia demonstruje dorosły,dlatego musi je sam wcześniej starannie przećwiczyć przed lustrem. Ćwiczenia są wplatane w treść bajki tak,aby dzieci nie odczuły znudzenia i zmęczenia, dlatego też urozmaiceniem są także elementy ruchu i wypowiadane wyrazy dźwiękonaśladowcze.

O czym powinno się pamiętać podczas prowadzenia ćwiczeń wspomagających rozwój mowy w oparciu o bajkę logopedyczną?
  • W trakcie opowiadania bajki dziecko i dorosły siedzą tak,aby widzieć swoje twarze.
  • Buzie dziecka i dorosłego powinny być zawsze szeroko otwarte podczas wykonywania ćwiczenia. W ten sposób dziecko będzie dokładnie widziało jakie ruchy artykulatorów powtórzyć. Dorosły natomiast będzie mógł przyjrzeć się,czy dziecko prawidłowo wykonuje polecenie.
  • Ułatwieniem dla dziecka i dorosłego mogą być lusterka. Kontrola wzrokowa ułatwi wykonanie ćwiczenia,sprzyja również dokładności i precyzji.
  • Systematycznie należy kontrolować pracę dziecka. W razie potrzeby korygować błędy,pokazując ponownie ćwiczenie i prosząc, by dziecko wykonało je poprawnie
  • W miejsce polecenia: Zrób to...i to...lepiej zastosować formę: Czy potrafiłbyś zrobić coś takiego. Czy możesz pokazać jak...Spróbuj zrobić...
  • Dorosły ma obowiązek dbania o prawidłowość i wysoką sprawność swego sposobu mówienia (wymowy, intonacji, akcentu, prostego i zrozumiałego budowania wypowiedzi).
  • Czas trwania bajki i ćwiczeń powinien być dostosowany do wydolności i wieku dziecka. Z dziećmi młodszymi lub słabo koncentrującymi się na zadaniach pracujemy krócej (możemy wykorzystać fragment bajki), ale za to pracujemy kilka razy w ciągu dnia.
  • Ćwiczenia z dzieckiem wymagają systematyczności i wytrwałości. Tylko wtedy możliwe jest osiągnięcie oczekiwanych efektów.
  • Jeśli w pracy z dzieckiem będziemy stosować zachęty i pochwały nauczymy je właściwej samooceny i zachęcimy do doskonalenia swoich umiejętności.
Przykłady historyjek, bajek artykulacyjnych:

JĘZYCZEK WĘDROWNICZEK

Języczek wybrał się na spacer po buzi, by sprawdzić, co się w niej dzieje. Popatrzył w prawo (język dotyka prawego kącika ust). Potem oblizał górną wargę, dolną wargę (język oblizuje wargi). Zaciekawiły go zęby, próbował dotknąć każdego policzyć (czubek języka dotyka po kolei zębów górnych, potem dolnych). Z trudem wychodziło mu to, gdy był gruby, ale gdy ułożył z niego szpic wszystkie zęby zostały policzone.

Następnie języczek uniósł się do góry i przesuwał wzdłuż podniebienia od górnych zębów aż do gardła, by sprawdzić, czy jest zdrowe.

Gdy wszystko zostało sprawdzone języczek wrócił do przodu ust i pokiwał nam na pożegnanie (język kilkakrotnie przesuwa się od jednego do drugiego kącika warg, buzia uśmiechnięta).

JĘZYK MALARZ

Nasz języczek zamienia się w malarza, który maluje cały swój dom. Dom malarza to nasza buzia. Na początku malarz maluje sufit (dzieci wybierają kolor): unosimy język do góry i przesuwamy kilkakrotnie wzdłuż podniebienia. Gdy sufit jest już pomalowany malarz zaczyna malowanie ścian (dzieci ponownie wybierają kolor): przesuwamy językiem z góry na dół wypychając najpierw jeden policzek (od wewnętrznej strony), a następnie w ten sam sposób drugi policzek.

Nasz dom jest coraz ładniejszy, ale musimy jeszcze pomalować podłogę (dzieci konsekwentnie wybierają kolor), więc język – malarz maluje dolną część jamy ustnej, za dolnymi zębami. Na koniec język – malarz maluje cały dom (dzieci wybierają kolor): oblizujemy językiem górną i dolną wargę, przy szeroko otwartej buzi.

Cały dom jest pięknie wymalowany, więc mamy powody do radości: buzia szeroko uśmiechnięta.

CHORY KOTEK

Kotek był chory i bardzo źle się czuł. Często kichał (wołamy „a psik”), bolała go głowa (wołamy „ojojoj”).

Przyjechał pan doktor (mówimy „brum brum”), zaglądnął do gardła (wołamy „aaa” i wysuwamy język na brodę), było chore. Następnie zbadał kotka, wyciągnął słuchawki (wysuwamy język z buzi, przesuwamy nim po podniebieniu, górnych zębach i górnej wardze). Zapisał lekarstwa na recepcie („piszemy” w powietrzu językiem wysuniętym z buzi).

Kotek leżał w łóżeczku, miał dreszcze (wypowiadamy „brrr…”). Gorączka raz wzrastała (język uniesiony na górną wargę), raz opadała (język na brodzie).

Kotek zażywał lekarstwa: ssał tabletki (przednia część języka przy podniebieniu, naśladujemy ssanie), pił słodki syrop, więc się oblizywał (język wędruje dookoła warg przy otwartej buzi).

Po kilku dniach kotek poczuł się lepiej, był wesoły i zadowolony (uśmiechamy się szeroko, nie pokazując zębów).

PRZYGODA WĘŻA

Wąż spał smacznie w swojej jaskini (język leży płasko na dnie jamy ustnej).

Kiedy mocniej zaświeciło słońce, wąż zaczął się wiercić (poruszamy czubkiem języka za dolnymi zębami) i rozejrzał się dookoła (oblizujemy górne i dolne zęby od strony wewnętrznej). Chciał wyśliznąć się ze swej jaskini (przeciskamy język między zbliżonymi do siebie zębami), ale okazało się, iż przejście zablokował duży kamień (przy złączonych zębach rozchylają się i łączą wargi).

W końcu wąż wyszedł na zalana słońcem polanę (wysuwamy język daleko do przodu). Zatańczył uradowany (rozchylamy usta jak przy uśmiechu, oblizujemy wargi ruchem okrężnym) i zasyczał głośno (wymawiamy sss…).

WESOŁE MIASTECZKO

W niedzielę rano Jasiu postanowił pojechać do wesołego miasteczka.

Ziewnął, przeciągnął się (naśladujemy) i zaczął gimnastykować (buzia szeroko otwarta, a język dotyka kącików warg, nosa, brody). Potem ubrał się i zszedł wolno po schodach (czubek języka dotyka każdego zęba na górze, potem na dole). Do wesołego miasteczka pojechał samochodem (mówimy „brum brum”).

W wesołym miasteczku na początku pojeździł na kucyku (kląskanie językiem). Następnie poszedł na karuzelę i wsiadł na osiołka (wołamy „io io”). Karuzela zaczęła się kręcić wolno, potem coraz szybciej (oblizywanie szeroko otwartych ust); wolno, a potem coraz szybciej.

Potem Jasiu poszedł do wesołego pociągu, który gwizdał: uuu… Lokomotywa ruszyła powoli (mówimy powoli „szszsz” wolno) a potem coraz szybciej (mówimy „szszsz” szybko).

Było już późno, więc Jasiu wrócił z powrotem do domu samochodem (mówimy „brum brum”). Wszedł do mieszkania, a tam mama powitała go buziakiem (cmokamy).

Po dniu pełnym wrażeń położył się spać i mocno zasnął (chrapiemy).

Dobranoc Jasiu!

ŚNIADANIE PUCHATKA

Kubuś Puchatek obudził się rano i ziewnął (ziewamy). Jego brzuszek był pusty więc wyruszył do lasu na poszukiwanie miodu.

Szedł wyboistą ścieżką (dotykamy czubkiem języka każdego ząbka na górze i na dole), rozglądał się na prawo, na lewo (czubek języka do prawego, lewego kącika ust). Spojrzał w górę (językiem dotykamy górnej wargi) i zobaczył dziuplę, z której wypływał miód.

Kubuś wspiął się więc na drzewo (język unosi się na górną wargę), sięgnął łapką do dziupli i wyjął ja oblepioną miodem. Oblizał ją dokładnie (wysuwamy język z buzi i poruszamy nim do góry i na dół, naśladując oblizywanie ręki).

Gdy Kubuś Puchatek poczuł, że jego brzuszek jest już pełen zszedł z drzewa (język dotyka brody) i ruszył w drogę powrotną. Szedł tą samą wyboista dróżką (dotykamy czubkiem języka do każdego ząbka na górze i na dole). Doszedł do swego domku bardzo zmęczony (wysuwamy język na brodę i dyszymy).

Położył się do łóżeczka i szybko zasnął (chrapiemy).

Kolorowych snów Kubusiu!

MYSZKA PEPCIA


Pewnego dnia myszka Pepcia wyszła ze swej norki na poszukiwanie przygód (język wysuwamy daleko do przodu). Rozglądała się dookoła (język oblizuje szeroko otwarte usta).

Poszła w lewo ( język dotyka lewego kącika warg). Popatrzyła do góry na rosnące na drzewach szyszki (język dotyka górnej wargi) i w dół na mięciutki mech (język wysunięty na brodę). W oddali słychać było odgłosy leśnych ptaków, które myszka próbowała naśladować:

o Kuku, kuku, kuku – tak kuka kukułka

o Huuhuu, huuhuu, huuhuu – słychać sowę

o Puk, puk, puk – tak stukał dzięcioł w drzewa.

Po takiej wędrówce myszka Pepcia poczuła się zmęczona i głodna, Wyjęła śniadanie z torby i zaczęła je jeść (naśladujemy ruchy żucia). Po zjedzeniu myszka oblizała wąsiki (język oblizuje górną wargę) oraz ząbki (język oblizuje górne i dolne zęby).

Zrobiło się późno, więc myszka wróciła do domu. Umyła zęby (język oblizuje górne i dolne zęby) i wypłukała buzię (nabieramy do ust powietrza i poruszamy policzkami). Potem ubrała piżamkę i poszła spać (chrapiemy).

Śpij słodko myszko!

PRANIE 

Pan Języczek robi pranie (robimy „pralkę” – mocno wydymamy policzki). Otwiera pralkę (otwieramy szeroko usta) i wkłada do niej brudne ubrania (dotykamy językiem na przemian górnej wargi i górnych dziąseł). Następnie zamyka pralkę (zaciskamy mocno wargi), wsypuje proszek (ułożony na górnej wardze język wysuwamy do buzi, przesuwając nim po wardze, zębach i dziąsłach). dziąsłach już brudne rzeczy się piorą (wykonujemy językiem kółka w szeroko otwartej buzi).

Gdy pranie się wypierze pan Języczek rozwiesza w ogrodzie linkę (przesuwamy czubek języka od jednego kącika ust do drugiego). Następnie strzepuje wyprane rzeczy (wykonując szybkie ruchy, próbujemy sięgnąć językiem do brody i do nosa) i wiesza je (otwierając szeroko buzie dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei). Gdy pranie wyschnie czas je zdjąć (otwierając szeroko buzię, dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei).

Na koniec pan Języczek prasuje czystą garderobę (przesuwamy językiem po podniebieniu, górnych dolnych zębach).

SOWA SPRZĄTA SWOJE MIESZKANIE 

Sowa rozejrzała się po swojej dziupli (przesuwamy językiem po podniebieniu górnym, wewnętrznych ścianach policzków, podniebieniu dolnym). Zauważyła duży bałagan. Postanowiła zrobić porządek. Zaczęła od odkurzania sufitu dziupli (przesuwamy czubkiem języka od przodu do tyłu jamy ustnej, po podniebieniu górnym), zdjęła firanki (liczymy czubkiem języka górne zęby) i włożyła je do pralki (wykonujemy wargami motorek). Po chwili pralka zaczęła płukanie firan („przepychanie” powietrza wewnątrz jamy ustnej).

Sowa odkurzyła też ściany (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznych ścianach policzków) oraz podłogę (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu dolnym). Sowa była bardzo zadowolona z wykonanej pracy i szeroko się uśmiechnęła (rozciągamy szeroko usta w uśmiechu).

Dumnie wyjrzała z dziupli i rozejrzała się wokoło (poruszamy językiem ruchem okrężnym na zewnątrz jamy ustnej). Spojrzała w górę (sięgamy czubkiem języka w stronę nosa), spojrzała w dół (sięgamy czubkiem języka w kierunku brody). Rozejrzała się też w prawo (przesuwamy czubek języka do prawego kącika ust) i w lewo (przesuwamy czubek języka do lewego kącika ust). Wszędzie był porządek i słychać było śpiewające ptaki (gwiżdżąc naśladujemy głosy ptaków).


PANI JĘZYCZKOWA PIECZE CIASTO 


Pani Języczkowa będzie miała gości, więc postanowiła upiec ciasto. Najpierw do miski (robimy z języka „miskę” – przód i boki języka unosimy do góry, tak, by w środku powstało wgłębienie) wsypała mąkę i cukier (wysuwamy język z buzi, a potem go chowamy, przesuwając nim po górnej wardze, górnych zębach i podniebieniu). Następnie rozbiła jajka (otwierając szeroko buzię , kilkakrotnie uderzamy czubkiem języka w jedno miejsce na podniebieniu). Wszystkie składniki mieszała (obracamy językiem w buzi w prawo i w lewo) i mocno ucierała (przesuwamy językiem po górnych zębach, następnie po dolnych).

Gdy ciasto się upiekło pani Języczkowa ozdobiła je polewą czekoladową (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu w przód, w tył i w bok), obsypała rodzynkami (dotykamy językiem każdego górnego zęba), orzechami (dotykamy językiem każdego dolnego zęba).

Gdy ciasto ostygło, poczęstowała gości, którym ono bardzo smakowało (oblizujemy wargi językiem).

Smacznego!

WYCIECZKA DO ZOO 

W niedzielę Kasia wybrała się do ZOO. Pojechała samochodem brum brum. Kupiła bilet wstępu, który pani skasowała (wysuwamy język do przodu i zamykamy buzię, górne zęby „kasują” bilet). Spacerowała od klatki do klatki, przyglądając się zwierzętom (język wędruje od jednego kącika warg do drugiego).

W pierwszej klatce widziała małpy, które skakały po gałęziach (dotykamy czubkiem języka na przemian dolnych i górnych zębów) i zajadały banany (robimy „małpkę”: trzymamy się za uszy, wargi ściągamy do przodu, język wsuwamy pod górna wargę i ruszamy dolna szczęką).

W drugiej klatce mieszkał wilk, był bardzo zły i warczał (rozciągamy wargi w uśmiechu, pokazujemy zęby i mówimy „wrr..”).

Następnie Kasia zobaczyła słonia, który chwalił się swoją zwinna trąbą (wysuwamy język z buzi jak najdalej).

Potem Kasia oglądała żyrafę i jej bardzo długą szyję (próbujemy sięgnąć językiem do nosa). Niedaleko było akwarium żółwia, któremu nigdzie się nie spieszyło. Bardzo wolno spacerował (wolno wysuwamy i chowamy język, nie opierając go o zęby). Obok było akwarium pełne pięknych ryb (układamy usta w „rybi pyszczek”).

Kasia była już bardzo zmęczona, wróciła, więc do domu samochodem: brum brum. W domu czekała na nią niespodzianka – pyszne lody, które zjadła (język naśladuje lizanie lodów). Lody były tak smakowite, że Kasia oblizała się (oblizujemy wargi ruchem okrężnym).

Każdą taką bajeczkę możemy opatrzyć ilustracją własnej produkcji, którą wykonamy bądź z dzieckiem lub też przygotujemy wcześniej i damy naszemu maluchowi w nagrodę do pokolorowania :)





sobota, 3 marca 2012

parę słów o oddychaniu ( ćwiczenia dla dzieci 3-6 lat)

Z oddychaniem jest tak jak z połykaniem :) To czynność nad którą się nie zastanawiamy.

Jednak, by dobrze mówić trzeba właściwie oddychać.
Ćwiczenia oddechowe stanowią bazę do dalszych ćwiczeń artykulacyjnych.


Celem tych ćwiczeń jest zwiększenie pojemności płuc, uczą jak prawidłowo oddychać podczas mówienia.Często działają uspokajająco  i rozluźniająco na dziecko.

Przypominam, że ćwiczenia mają mieć formę zabawy, dlatego wspaniale można je wykonywać np: na spacerze.


Ćwiczeń  nie wykonujemy, gdy dziecko ma zapalenie górnych dróg oddechowych!

Podstawowa zasada


Wdech powinien być szybki i krótki - wydech zaś powolny o długi.

1.Zabawa w wąchanie
Możemy się bawić w wąchanie kwiatów, owoców, perfum.
Prosimy dziecko by wąchając zrobiło wdech noskiem i wypuściło powietrze ustami. Wdech krótki- wydech długi. Oczywiście my musimy tę czynność dziecku pokazać.

2.Zabawa w balonik
Wciągamy powietrze nosem i przytrzymujemy je w ustach wydymając policzki. Powstały balonik przesuwamy tak, by wydymał się na przemian raz jeden, raz drugi policzek. Po kilku razach wypuszczamy powietrze. Raz wypuszczamy je długo i wolno( mówimy, że balonik spuszcza powietrze), a raz głośno i z hukiem ( pękł balonik)

3.Dmuchanie na przedmioty
Pamiętamy o zasadzie (wdech nosem - wydech ustami)
Możemy dmuchać na płomień świecy ( bezwzględnie pod kontrolą ). Prosimy dziecko, by dmuchało na świecę delikatnie, tak by płomień tańczył.

W tym ćwiczeniu możemy wykorzystać również zabaweczki z kinder jajka ( samochodziki, żaglówki ) możemy nimi urozmaicić ćwiczenia dmuchając na nie :)





piątek, 2 marca 2012

prawidłowe połykanie

Zanim przedstawię ćwiczenia dla dzieci w  wieku 3-6 lat muszę napisać parę słów o prawidłowym połykaniu.

Wydaje się, że to taka prosta czynność, bo... każdy potrafi połykać.
 Owszem, jednak niemowlaki robią to w trochę odmienny sposób niż dorośli.

Przełknijmy ślinę i zastanówmy się w jaki sposób podczas tej czynności układa się nasz język.

 Nasz język ogólnie mówiąc podczas tej czynności unosi się do góry. Jest tam również wtedy kiedy odpoczywa. Czyli język osoby dorosłej pracuje: góra - dół.

Niemowlak, ponieważ ssie pierś i przyjmuje pokarmy płynne nie unosi języka, lecz pracuje nim:
do przodu i do tyłu.


Widzimy więc zasadniczą różnicę. Połykanie niemowlęce nazywamy infantylnym.


Taki sposób połykania jest normą u dziecka do około trzeciego roku życia, kiedy wyrosną mu wszystkie mleczne ząbki.

 Podawanie pokarmów stałych jest treningiem dla żuchwy, języka, ust. Język podnosi się podczas czynności jedzenia, a wyrzynające się ząbki zaczynają blokować czubek języka.

Ćwiczenia właściwego połykania polegają na nauce podnoszenia języka, czyli połykania śliny z ustami zamkniętymi i czubkiem języka podniesionym do podniebienia.

Bierzemy zatem kubeczek z napojem, prosimy by dziecko wypiło łyk zamknęło usta i uśmiechnęło się pokazując zęby. Podczas tej czynności ( przy połykaniu ) powinna poruszać się krtań.
 Połykanie zachodzi prawidłowo, gdy płyn nie wycieka między zębami, dziecko się nie ślini i przy uśmiechu nie widać języka między zębami.

Zabawa w połykanie:


Przygotowujemy dwa kubki z napojem (obojętnie jakim, tylko nie gazowanym) siadamy obok siebie najlepiej na przeciwko lustra i mówimy dziecku, że będziemy się bawić w chowanie języczka. 
Języczek, aby się schował musi się napić a potem windą wiezie picie do brzuszka.


Napij się łyczek, podnieś języczek w buzi do góry, złącz zęby, tak by nie było widać języczka i połknij. Uśmiechnij się, tak by był widać ząbki. Popatrz na gardełko jak winda jedzie do góry i na dół 
(wskazujemy dziecku krtań).


Taką zabawę możemy przeprowadzać na początku przed lustrem, a gdy dziecko opanuje układ języka, to możemy się bawić po każdym jedzeniu. Dziecko musi ćwiczyć tak długo, aż prawidłowe połykanie wejdzie mu w nawyk.

Jeżeli nie radzisz sobie z ćwiczeniami poproś logopedę o pomoc. Logopeda powinien być dostępny w każdym przedszkolu. Nawet jedna wizyta pomoże w opanowaniu układu narządów mownych.

 Dalsza praca zależy jednak od nas rodziców. Ćwiczmy często, ale niezbyt długo, by nasza pociecha się nie znudziła:)


środa, 29 lutego 2012

ćwiczenia artykulacyjne dla dzieci w wieku 2-3 lat

Jak wspomniałam we wcześniejszych postach najlepszą stymulacją dla usprawnienia narządów artykulacyjnych jest po prostu właściwe karmienie i odżywianie.

Ssanie piersi matki stymuluje język, wargi, policzki i podniebienie miękkie. To także doskonała lekcja prawidłowego połykania i oddychania przez nos.

Wprowadzenie pokarmów stałych ( jabłuszko, marchewka, skórka od chleba) powoduje usprawnienie języka czy masaż dziąseł.

Warto dać dziecku coś do gryzienia i odzwyczaić od ,,smoka wawelskiego", bo to procentuje w przyszłości:)

W prowadzanie celowych ćwiczeń usprawniających narządy artykulacyjne powinno się odbywać w formie zabawy !


Ćwiczenia z maluszkami nie powinny trwać więcej jak 5-10 minut i powinny być naturalnie wplecione w rytm dnia dziecka. Nie należy specjalnie przygotowywać tzw. miejsca pracy, przywoływać dziecko i mówić mu:,, teraz będziemy ćwiczyć twoją złą wymowę".
To podstawowy błąd, gdyż dziecko się zniechęca, oraz koduje sobie, że robi coś źle.

Proste ćwiczenia warg czy policzków możemy wykonywać podczas kąpieli lub na spacerze, po obiedzie, gdy dziecko siedzi jeszcze w swoim foteliku do karmienia.

Przydatne akcesoria:
Na pewno każda mama w jakiejś szufladzie ma zabaweczki z kinder jajka. Takie małe samochodziki będą bardzo pomocne przy ćwiczeniach oddechowych.
Przydadzą się również słomki po napojach, wiatraczek, bańki mydlane, piórka.

Zabawa usprawniająca wargi, policzki i regulująca oddech:


1. Potrzebny jest nam plastikowy kubek, słomka po napoju oraz płyn ( kakao, woda, mleko)
Napełniamy kubek mniej więcej do połowy i prosimy, by dziecko przez słomkę dmuchało leciutko ( koniec słomki musi być zanurzony w płynie) tak by powstały bąbelki podobne jak podczas kąpieli.

Polecenie jakie wydajemy dziecku to:
- dmuchaj w słomkę, a zobaczysz, że zrobi się pianka tak jak podczas kąpieli,

To przykładowe ćwiczenia znalezione w internecie ( tak piesek może pić wodę)


2. Zabawa w śmieszne minki
Prosimy dziecko:
- ,,Zrób ryjek prosiaczka" ( ściągamy wargi do przodu i robimy z ust kółeczko)
- ,,Pokarz, jak piesek pije wodę"( wyciągamy język do przodu i udajemy,że pijemy z miseczki)
- ,, Pokaż jak myszka robi porządki w norce" ( czubkiem języka wypychamy raz policzek lewy, raz prawy)

3. Ćwiczenia usprawniające podniebienie miękkie
Mówimy:
- ,,Jak ziewa kotek?" ( mocno otwieramy usta i ziewamy)
- ,, Pokaż jak tatuś płucze gardełko" ( nabieramy wody w usta i płuczemy gardło)
- ,, Pokaż jak w zimie dmuchałeś na raczki, gdy było ci zimno" ( kilkakrotnie  chuchamy na dłonie)

Możemy jeszcze ćwiczyć z dzieckiem starego dobrego konika ( młody konik kląska, a stary konik prycha ustami:))

Ćwiczenia mają być zabawą zarówno dla dzieci jak i dla rodziców. Bądźmy kreatywni - szukajmy na spacerze liści, lub dmuchawca i dmuchajmy na nie bawiąc się z dzieckiem.

Dobrze jak podczas zabawy dajemy  maluchom przykłady konkretnego zwierzęcia lub prosimy o podanie konkretnego dźwięku wydawanego przez zwierzę, gdyż w tym wieku myślenie dziecka opiera się na konkrecie.

Ta okładka książki ( znaleziona w sieci) pokazuje układy ust i języka. Do każdej minki mama sama może ułożyć historyjkę na podstawie np ulubionego bohatera książki naszego malucha:)

wtorek, 28 lutego 2012

pieluszki wielorazowe

Wspomniałam już, że niedawno urodziłam córeczkę. Antosia dziś ma już całe dwa miesiące:)
W czasie ciąży miałam dużo czasu, by zagłębić się w temat pieluszkowy. Duży wpływ na moje decyzje miała książka Reni Jusis: ,,Poradnik dla zielonych rodziców". Czytając go zrozumiałam jak duży sens ma ekologiczne pieluszkowanie.

Długo szukałam w necie pieluch i ich producentów. Czarną magią na początku były też dla mnie ich rodzaje.
Powiem, że na początku używałam jeszcze naprzemiennie pieluch wielo i jednorazowych. Miałam obawy, czy formowanka wytrzyma nocne siusianie.

Jestem już po dwóch nocach w wielorazówkach i nie było przecieków :)
Nadmienię, że formowanki uszyłam sama:))

niedziela, 26 lutego 2012

dlaczego moje dziecko źle mówi ?!

To pytanie zadaje sobie wiele rodziców często umartwiając się i wyrywając sobie włosy z głowy. Niepotrzebnie. Pragnę uspokoić wiele mam i skierować je do wcześniejszych postów, gdzie pokrótce wyjaśniłam jak przebiega rozwój mowy dzieci.

Matki spotykając się często dyskutują o tym jak mówią ich dzieci, ile już mówią, jak szybko się uczą. To także jest źródłem późniejszych dylematów.

Przypominam, że dzieci rozwijają się bardzo szybko, jednak każde z nich rozwija się w swoim tempie. Po pierwsze często ( bo to nie jest reguła) mowa dziewczynek rozwija się trochę szybciej niż chłopców, choć dzieci urodziły się mniej więcej w tym samym czasie.

Rocznik - to dla dzieci w wieku 2-3 lat to pojęcie względne. Wiadomo, że te maluchy urodzone na początku roku będą wykazywały się większą aktywnością niż te urodzone później.

Jakie mogą być przyczyny niewłaściwej wymowy u naszych pociech?


Przyczyn może być wiele.

 Po pierwsze nasze dziecko może mieć niewłaściwie zbudowane narządy artykulacyjne, czyli np:
- krótkie wędzidełko podjęzykowe,
- zły zgryz,
- rozszczep podniebienia ( w przypadku, gdy dziecko ma tę wadę to rodzice są zazwyczaj o tym fakcie poinformowani już po porodzie i wiedzą co się z tym wiąże)

Po drugie dziecko ma mało sprawne narządy artykulacyjne ( podniebienie, język, usta, policzki )
Tu rodzi się następne pytanie.


Dlaczego?


Z jednej strony wina może leżeć po stronie neurologicznej. ( w takim wypadku trzeba się zgłosić do specjalisty neurologa , neurologopedy)

Z drugiej strony przyczyn należy szukać w środowisku domowy. Nie winy - a przyczyn podkreślam !


Podstawowym czynnikiem, który wpływa na niewłaściwy rozwój narządów artykulacyjnych u dziecka jest


niewłaściwe odżywianie, czyli: 
- zbyt długie karmienie dziecka butelką,
- zła pozycja dziecka podczas picia mleka z butelki,
- zbyt rozdrobniony- papkowaty pokarm podawany maluchowi,

korzystanie ze smoczka, które przyczynia się do powstawania wad zgryzu i powoduje wady wymowy
 (czyli dziecko niewłaściwie wymawia daną głoskę) a dokładniej źle układa  język podczas wymawiania np głoski ,,s". Takie zdarzenia wymagają interwencji logopedy, który poprzez ćwiczenia usprawniające wzmocni narządy mowne i utrwali prawidłową artykulację  głoski.


Watro iść do logopedy, choćby po to by rozwiał nasze wątpliwości, czy też pokazał w jaki sposób trzeba ćwiczyć język, usta, policzki,podniebienie, by mowa naszego dziecka rozwijała się w sposób prawidłowy:) 

W dalszych postach postaram się zamieścić proste ćwiczenia artykulacyjne z podziałem na wiek dziecka, które można wykonywać w domu z dzieckiem wspaniale się przy tym bawiąc:))




sobota, 25 lutego 2012

okres swoistej mowy dziecięcej

Jest to najbardziej obszerny okres w życiu dziecka i dzieje się w nim wiele zmian.

W wieku 3-4 lat dziecko odróżnia już głoski ( s,s,c,dz) od ( ś,ź,ć,dź)

Pod koniec czwartego roku życia pojawia się w mowie malucha głoska (r), która wcześniej zastępowana była przez głoski (j, ł,l). Dziecko zadowolone z opanowania tak trudnej głoski potrafi ,, wstawić " ją w każdy wyraz akcentując w ten sposób swoją świeżo zdobytą umiejętność. Zatem zamiast ,, lalka" może pojawić się ,,rarka":)

 Również w tym czasie pojawiają się głoski ( sz, rz,cz, dż), chociaż mogą one być jeszcze wymawiane jako      ( s,z,c,dz).

Zauważmy, że w wieku 4-5 lat nasz maluch potrafi wypowiedzieć, a w zasadzie powtórzyć po nas poprawnie wiele głosek. Mówimy:,, powiedz sz", dziecko: ,,sz", prosimy: ,,powtórz r", a dziecko pięknie mówi: ,,rrr".

Pamiętajmy, że normą jest, iż  w mowie spontanicznej, kiedy nasz,, gadułka" chce nam w tej sekundzie powiedzieć wszystko, zdarza się że zamiast ,,sz" w wyrazie ,, szafa" powie: ,, safa", a w słowie ,,rower" ,,r" zamieni na ,,l".

Mowa dziecka sześcioletniego powinna już być w zasadzie całkowicie opanowana. Jednak są dzieci, które jeszcze mają kłopoty z opanowaniem wymowy głosek: ( sz, rz, cz, dż)